Buńczucznie

buńczucznie--- dawno nie słyszałam tego zabawnego słowa.
Zawsze uważałam ,że pochodzi z epoki dinozaurów (fujj są okropne) i byłam pewna ,że wyginęło wraz z nimi.
Aż tu rano słucham sobie zetki i taki to PiS-owiec , wypowiadając się co do rzekomego sbectwa Olka puścił w eter słóweczko 'buńczucznie'.
Redaktorka prowadząca program,pewnie przebierała nogami pod stołem, co by na niego nie parsknąć...Sama mało nie udławiłam się herbatką..

Dobrze,że domowa biblioteczka nie tak uboga, to z ciekawości zerknęłam do Kopalińskiego jakie synonimy ma i tak:
Buńczucznie to też - czupurnie, zawadiacko, wyzywająco, zadziornie, impertynencko, zaczepnie, napastliwie, hardo, junacko, przekornie, buntowniczo, niepokornie, nieposłusznie, niesfornie....

i wiem!
i już wiem , mam idealne słowo podsumowujące mój weekend- buńczuczny.
Dokładnie taki, nie mniej, nie bardziej inny tylko buńczuczny!!!
drinki, piwa, gorąca muzyka, tłuczone kufle, balkonik,taksówka.......i długo długo nic.......obce mieszkanie, poranny smak ....mleka waniliowego, śniadanie kawa i późny powrót do rzeczywistości.......wieczór powtórka z rozrywki- oddelegowana z własnego mieszkanie.....lody, film... jaki??to chyba nieistotne...
Najważniejszy wniosek----omijać carpe diem min.3 miesiące. I już niech mnie nikt nie pyta dlaczego zawsze mówię,że 3!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje trzy grosze: