Pustelnik

Ciągle tylko zimno,mroźno, chłodno........kurna...Syberia?!
Ktoś tam z fusów czy innych kul wywróżył taką zimawkę??
Przez to wszystko odzywa się moja niespokojna natura.
Mam ochotę wyjść z domu...
nieważne.. kompletnie czy niekomletnie ubrana...umalowana czy nie...
zatankować do pełna...
i ruszyć przed siebie..
by poczuć wolność!bezroskę! dzikość!
ale...
no tak zawsze jest jakieś ale...
praca, egzaminy, obowiązki !
Pomarzyć piękna rzecz!
Chyba musi mi wystarczyć piątkowe,samotne postrzeganie świata znad stołka barowego!
Swoją drogą ciekawe doświadczenie...

Robię się aspołeczna? Może aznoajoma?
A kto to wie.
Po moich ostatnich poczynaniach pewnie i tak mam już swoją szufladkę w grupie samotnych z poważnym defektem....
Przejmuję się?
Ależ skądże, tak jak pustelnik znajduję sobie domko-muszlę, bunkruję się w niej i żaden obcy mi nie straszny...
Tylko jest jeden mały szczegół...
Podobno pustelnik długo nie pożyje bez symbiozy z ukwiałem, gąbką czy innym jakimś parzydełkowcem!!!
...
A homo sapiens??