Wszystkiego wesołego


Pewnie się powtórzę, ale nie lubię świąt. Może ktoś lub coś zmieni kiedyś mój stosunek do świątecznego łał-szał.
Zanim nastąpi 'wiekopomna' chwila, trzeba się przygotować.
Naładować baterie i obrać taktykę na przebrnięcie przez krzyżowy ogień pytań : A kiedy ślub? A kiedy dzieci? A już czas,prawda? A jaka aplikacja? A dlaczego czerwona a nie brązowa? itd.
W tym roku przyjmuję strategię na wesoło, niekoniecznie śmiesznie, ale z uśmiechem :)

Wszystkim Dobrym Aniołom mojego piśmidła,
Tym, których znam i tym, którzy trafiają tu przypadkiem
Wiele miłości w miłości,

Wiele przyjaźni w przyjaźni
Wiele normalności w codzienności,
Wszystkiego dobrego,
Wszystkiego smacznego,
Wszystkiego wesołego...

Świątecznych Świąt

Cudzego chłopa chwalicie, swego nie doceniacie

Się narażę, zapewne. Trudno.
Przełamię zdanie o przypisywanych mi stereotypach.
Niektórym babom czasem przewraca się w głowach! Mnie również.
Pora przypomnieć złotą zasadę:
'cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie'

Zaciągnęłam koleżankę do kuchni. Na ploteczki. I tak sobie o wszystkim bla bla bla

- ...Aj, żeby mój, żeby on tak jak ten Dorociński dla ukochanej ugotował coś smacznego... ale to niemożliwe!
-Bo?
- Jego to ani groźbą, ani prośbą, ani wołami do kuchni nie zaciągniesz.
- Ale że co? Nic nie robi w kuchni?
- Ależ owszem, robi- wchodzi - siada - je - wychodzi
No... czasem piwo wyciągnie z lodówki
- Ejj... przesadzasz
- A niby Twój coś robi w kuchni?
- Właściwie tak, a nawet często.
- Tak?! Więc co Ci ostatnio ugotował ?
- Ugotował, a w zasadzie upiekł...
- Upiekł?!
- ...Szarlotkę
-uhmm... Ty to masz dobrze.
W tym momencie skończyły się pogaduszki. Zawistne spojrzenie, obrót na pięcie:
- no... chyba pora wracać do roboty!

I w taki o to sposób szanowna koleżanka nieświadomie wzięła udział w procesie przywracania mnie do porządku. Odkurzyła dawno zapomnianą dewizę 'Cudze chwalicie, swego nie znacie'
W ramach pokuty za dalekowzroczność składam obietnicę, którą winna jestem mojemu osobistemu Kucharzowi - wciskam delete i usuwam 'jednorożca' ze swojego słownika .

Technika wykręcania śrubek warsztatu wymaga


Pora głośno zdementować pogłoski, jakoby złośliwość była tylko częścią natury kobiety. Bo proszę oto on złośliwiec, sprawca wszelkich nieszczęść - samochód - on,rzeczownik, liczba pojedyncza, rodzaj męski, awaryjny.
To już za dużo jak na kilka ostatnich tygodni. Kradzież, kolizja, akumulator, konfiskata dowodu, kradzież, mandat i znów wybita szyba!!!
Może być jeszcze gorzej?
Ooo tak , w moim przypadku może - Znów akumulator i walka z klemą na dwudzietostopniowym mrozie, w śnieżycy , pod osłoną nocy, w okolicy gdzie trup ściele się gęsto a w bagażniku brak nasadowej trzynastki.
Konfrontacja z rzeczywistością powoduje ból gardła, zgrzytanie zębów, odmrożenia, zwichnięcie nadgarstków i straty w paznokciach.
Obawiam się,że jeżeli nie przejdzie mi do jutra, to skieruję powództwo przeciwko producentowi klem akumulatorowych, które przez swój zaciskowo- skomplikowany charakter spowodowały rozstrój zdrowia, uszkodzenie ciała i utratę możliwości zarobkowych.
o tak może być jeszcze gorzej!

Niewolnicy szpilek



czerwone, satynowe, obłędnie wysokie - szpilki
niestety nie moje - sąsiadki

Zaproszona na sałatkę - tym razem nie brokułową- cały wieczór zerkałam na stojące w kąciku boskie 12 centymetrów i przypomniałam sobie, że dawno (cholera dawno) nie miałam na sobie równie seksownych bucików...
...więc czwartek wieczór siedziałam sobie w pidżamie, bez makijażu, popijałam piwo, oglądałam mecz i miałam na stopach najwyższe szpilki jakie posiadam
Czy trzeba mnie zamknąć w wariatkowie?!

Kogo bardziej uwodzą, kto traci dla nich trzeźwość umysłu ? My czy jednorożce?

Kobiety
- wchodzisz do sklepu, lukasz po półkach i są... niebotyczne, fantastyczne, oszałamiające..
zakochujesz się od pierwszego wejrzenia, szukasz rozmiaru , przymierzasz, wyciągasz kartę i przez resztę miesiąca suchy chleb z masłem i herbata bez cytryny....
ale co tam! Czujesz się jak księżniczka, ba...jak Audrey Hepburn w Śniadaniu u Tiffany'ego albo lepiej jak Sharon Stone w Nagim Instynkcie.
Czujesz się pewna siebie, elegancka, seksowna! Szpilki są dla nas narzędziem do wydobycia seksapilu, czekoladą na dobry humor i erratą dla niedopasowanej sukienki
ale...
zakładamy je zbyt rzadko,bo...
bo bolą stopy
bo kocie łby na starówce
bo zwichnięte kostki
bo dziury w chodnikach
bo koleżanki w pracy obrabiają tyłek
bo za mało okazji



Mężczyźni
Damskie obuwie, a szpilki w szczególności mają wpływ na ich egzystencję, począwszy od uszczuplenia portfela a skończywszy na erotycznych fantazjach.
W czym tkwi haczyk?
Haczyk tkwi w tym,że nie ma haczyka - jednorożce to wzrokowcy
Wypytałam mimochodem męskich ekspertów i dla nich kobieta w szpilkach to sex, sex, sex!!!
Można było się domyśleć- Ameryki nie odkryłam
Jednak co niektórzy przedstawiciele płci brzydkiej okazują większą elokwencję i ich skojarzenia ze szpilkami to:
zgrabniejsze nogi,
piękne ruchy bioder,
kobiecość,
smukłe łydki,
afrodyzjak,
element damskiej garderoby (ten kolega mnie zaskoczył,chyba jest gejem, a nie sądziłam?!:)

Drogie Panie, Panny i Panienki,
mężczyźnie kobiety w szpilkach
kojarzą się z modelkami, urzędniczkami, ekspedientkami lub biznes-women.
O nie!!! A gdzie reszta zawodów?
co z
nauczycielkami , sprzątaczkami, lekarkami, farmaceutkami czy gosposiami domowymi ?!


I jest coś jeszcze- niejednokrotnie z uwielbieniem mężczyzn do szpilek wiąże się fetysz kobiecych stóp, które te szpilki noszą.
Niedawno oglądałam program o dewiacjach i powiem Wam, że był
mocny...
Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak: dangling, crushing, vic-poses, cross dressing czy trampling . Szok
Chyba nie będę opisywać na czym polegają...niech wystarczy tylko skojarzenie,że są czymś w stylu upodobań męża Bree z 'gotowych'.

Reasumując :
"Stare arabskie przysłowie mówi, że kobieta zatrzymuje mężczyznę przy sobie charakterem, ale przyciąga go do siebie urodą. "
I na szczęście mamy swoją kobiecą broń do podkreślania urody - szpilki.





Horoskop na dziś

Generalnie nie wierzę w horoskopy, wróżby , czary i cały ten ezoteryczny bajzel.
Ale czasami można przeczytać sobie horoskopik, a co!?
W pracy można wszystko!!!! Szczególnie z nudów.

Zatem słowo na dziś dla wodnika :

' Znajdziesz wspólny mianownik dla różnorodności świata. Sprawy duchowe zaczną przeważać nad materialnymi, ale wzmacniaj swoje ciało! Może trzeba będzie dotrzymać komuś kroku!'

Może jest w tym trochę prawdy.
Jasnowidz przewidział moje plany na dzisiejszy wieczór i wie, że trzeba dotrzymać kroku Pannie K. w polowaniu na jednorożce!!!

Kuchnia powraca do łask

Kuchnia (czyli miejsce gdzie ostatnio interesował mnie jedynie ekspres do kawy) ponownie staje się polem kulinarnej batali .
W końcu jesienne chandry trzeba czymś zagryźć, a i przyda się zebrać więcej tłuszczyku na zimę. Tym bardziej, że ogrzewanie w mym królestwie jest kiepskie i czasami pled oraz wełniany swetr nie wystarczają. Obiecuję sobie i wszyscy czytacze są tego świadkami,że jak będę miała własne gniazdko, to w każdym, ale to w każdym zakamarku będzie co najmniej + 24 stopnie. Niech na dworze szaleje mróz, śnieżyca, zamieć u mnie w domu musi być ciepło i basta. Mam tylko nadzieję, że do czasu, aż będę się zbierała się za takie przedsięwzięcie, jakim jest budowa domu , mądre głowy opatentują sposób na ekologiczne, wygodne i przede wszystkim tanie ogrzewanie. W tym momencie już się boję kolejnego rachunku za gaz.
No cóż- uroki mieszkania w kamiennicy !
Ale nie o obietnicach i ogrzewaniu miało być, tylko o jedzeniu.
Od dłuższego czasu moją ulubioną sałatką, jest sałatka brokułowa według przepisu maminy Olgi. Podbiła me serce swoją prostotą i smakiem. Mogę ją pochłaniać w każdych ilościach.
Polecam spróbować:

1 brokuł
pół opakowania makaronu (najlepsze są kokardki)
100 g słonecznika prażonego
1łyżka majonezu lub jogurtu
sól, pieprz
Ugotować brokuł i makaron, połączyć, dodać słonecznik, doprawić solą i pieprzem ... .......voilà

Smacznego!!!

Panowie listy piszą..

Korzystając z piątkowego zapału do pracy, wertuję strony wirtualnego światka i natknęłam się na pewnego bloga Panowie listy piszą... Banalnego a jednoczenie stanowiącego argumenta pro notka o mężczyznie idealnym.
Kahros chapeau bas
(przede wszystkim za dystans)